CHORÓBKA

zł30.00

Choróbka to tytuł wieloznaczny. Na wskroś realistyczny obraz, dokument wręcz, a jednocześnie metafora. Kojarzyć się może z chorobą ustroju, słusznie minionego. ślady jak po ospie nosi Polska i jej mieszkańcy uwiecznieni, jeszcze w fazie ostrej, na kartach prozy Strękowskiego. Dziś czytelnik nieznający historii, realiów lub niepamiętający tych czasów odbiera taką prozę jako fantazję, przerysowanie czy absurdalny utwór humorystyczny, a tak przecież było naprawdę. To nie jest zwierciadło `krzywe`, lecz wiernie odbijające. Trzeba tylko oka i ucha pisarza o nerwie dokumentalisty, aby to uwiecznić.Ale, choróbka, co z tą ręką`Katarzyna Boruń-JagodzińskaSłodko-gorzki jest ten zbiór opowiadań: jednych nigdy niepublikowanych, innych wyjętych z czasopism literackich ` tych nielegalnych z czasów PRL, i tych legalnych, publikujących współcześnie rzeczy napisane przed laty. Słodki, bo Jan Strękowski potra` pisać z ciepłym dystansem o sprawach niekiedy wręcz lodowatych. Gorzki, gdyż spod tego ciepłego opisu ` po zamknięciu ostatniej strony ` wyłania się obraz lat niby minionych, a naprawdę ciągle żywych. Jakby czasy się zmieniały, a ludzie nie nadążali za zmianami.Zbigniew ZbikowskiO autorze: Jan Strękowski, dziennikarz, pisarz, krytyk, scenarzysta i reżyser.Autor książek literackich, m.in. Nauka jazdy (opowiadania, w podziemiu ` 1985), Wizytacja (opowiadania ` 1986), Dziewczyny z miasta nigdy nie odmawiają (powieść ` 2011).Autor słuchowisk radiowych oraz sztuki telewizyjnej Dzikuska (I TVP ` 2006).Redaktor pisma `Bibuła`, poświęconego wydawnictwom i kulturze niezależnej w czasach PRL. Autor lub współautor kilkunastu książek publicystycznych, historycznych i reportaży literackich, ostatnio Sześć tapczanów Lwowa (2020).Scenarzysta i reżyser ponad 20 `lmów dokumentalnych oraz współscenarzysta serialu Złotopolscy. Najnowszy jego `lm to ` Jak grzech na duszy.FRAGMENTPan Sławek długo pary z gęby nie puszczał. Rozbieramy, żeby budować ` mówił tylko tajemniczo. Przelatywało to mimo uszu, wiadomo, że przeważnie się coś rozbiera po to, żeby z tego albo na tym powstało coś nowego. Pan Sławek przyjeżdżał codziennie i jak prawdziwy gospodarz doglądał postępu robót. Tu, gdzie przygotowywano materiał na budowę i u siebie na działce, gdzie majstrzy zwijali się jak w ukropie, by zdążyć z otwarciem na 22 lipca, co już dawno powinno było dać im do myślenia. Pamiętali przecież coroczny obłęd towarzyszący obchodom tego tak zwanego lipcowego święta w czasach komuny. Ten 22 lipca to była ide `xe pana Sławka. I wszystkich poganiał, jakby chodziło o wykonanie zobowiązania. A tym, którzy nie kojarzyli daty, tłumaczył: ` święto Odrodzenia, 22 lipca dawniej E. Wedel.

9788396220097

Data sheet

Język
PL
Ilość stron
206
Rodzaj okładki
MIĘKKA
Termin realizacji
72
chat Comments (0)
No customer reviews for the moment.
Loading...