ŻONA SZKODNIKAŁ. WSPOMNIENIA Z ŻYCIA I UCIECZKI Z ZSRS

zł39.90

ŻONA SZKODNIKAŁ. WSPOMNIENIA Z ŻYCIA I UCIECZKI Z ZSRS

lt:pgt:Wspomnienia żony aresztowanego w sfingowanym procesie rosyjskiego inteligenta. Tatiana Czernawina opisuje urągające ludzkiej godności warunki życia w Rosji bolszewickiej, pobyt w więzieniu i ucieczkę przez zieloną granicę wraz z mężem i synkiem. Nakładem KARTY ukazały się wspomnienia jej męża Władimira Czernawina Zapiski szkodnikaŁ.lt:/pgt:lt:pgt:To nie jest polityczna rozprawa, lecz opowieść o sowieckim losie kobiety w czasach terroru. Nie sądzę, aby ktokolwiek z rządzących bolszewików wierzył w mit o szkodnictwieŁ, pod sloganem którego krzewi się terror. W sabotaż ogólnie nikt nie wierzył. Ku zdumieniu wszystkich ogłoszono go nowym przejawem walki klasowej, jego ujawnienie stało się częścią wewnętrznej polityki i, jak zawsze przy wypełnianiu dyrektyw politbiura, wcielano ją w życie z maksymalnym zapałem. Owa gorliwość masowe aresztowania, brutalne przesłuchania, niekiedy wręcz bezwzględne tortury, egzekucje, koszmary łagrów i zesłania prezentowano tak, jakby były naturalną częścią sowieckiej egzystencji, jak ludożerstwo u kanibali.nbsp:lt:brgt:Obywatel najswobodniejszego kraju świataŁ nie jest człowiekiem, lecz niewolnikiem, gorszym od pańszczyźnianego chłopa. Kimkolwiek by nie była jego żona, jakiejkolwiek pracy by nie wykonywała, traci twarz i staje się żoną szkodnikaŁ. Tak wiele nas było w więzieniu staruszek, kobiet, niemalże dziewczynek i moja opowieść o tym, jak byłam żoną szkodnikaŁ, nie jest wyjątkiem. Pomiędzy mężem zesłanym do sołowieckich łagrów a porzuconym na łaskę losu dzieckiem wlokły się miesiące mojego życia w więzieniu. Podobnie jak wszyscy, żyłam dramatem więzienia i złudnymi radościami, cierpiąc poniżające przesłuchania i marząc o nieosiągalnej wolności.lt:brgt:Tatiana Czernawina, Żona szkodnikaŁlt:/pgt:

9788366707962

Data sheet

Język
PL
Ilość stron
256
Data premiery
2024-07-25
Rodzaj okładki
MIĘKKA
Termin realizacji
24
chat Comments (0)
No customer reviews for the moment.
Loading...