O francuskim ruchu oporu, czyli o historii trochę szerzej

Wieviorka

Znakomicie udokumentowana, nie szukająca łatwych odpowiedzi, głęboko rozważna i co nie bez znaczenia, świetnie napisana – oto The French Resistance Oliviera Wieviorki, być może najlepsza książka jaką napisano o francuskim ruchu oporu lat drugiej wojny światowej.

Polskie wyobrażenia nie tylko o Resistance, ale i o całej francuskiej okupacji bez cienia wątpliwości są biegunowo odległe od stanu faktycznego. Trudno żeby było inaczej, skoro głównym chyba źródłem wiedzy jest u nas Allo, allo, brytyjski serial komediowy. Książki pozwalające lepiej poznać realia drugowojennej Francji nie cieszyły się dotąd u nas specjalną popularnością. I to bez względu na to, czy mówimy o Szkicach piórkiem Andrzeja Bobkowskiego, w których autor m.in. Coco de Oro i Listów do Tymona Terleckiego wspomina lata spędzone w okupowanym Paryżu, czy o Francji Vichy. Stara gwardia i nowy ład (1940-1944) Roberta O. Paxtona, książce mądrej i ważnej, czy o Bez broni przeciw Hitlerowi Jacquesa Semelina, znakomitej, choć mało znanej, czy w końcu o A zabawa trwała w najlepsze. Życie kulturalne w okupowanym Paryżu, gdzie Alan Riding, amerykański dziennikarz, w porywający sposób opowiada o tym, jak francuscy artyści radzili sobie w nowej rzeczywistości.

Szkice_piorkiemRzecz jasna ukazywały się wcześniej prace stricte naukowe, żeby wspomnieć tylko Karuzelę na placu Krasińskich i Życie codzienne w stolicach okupowanej Europy Tomasza Szaroty, ale trafiały one do wąskiego grona odbiorców. Nie inaczej zapewne będzie z dziełem Wieviorki – tym bardziej, że nie zostało ono jeszcze wydane na naszym rynku. Nie znaczy to jednak, że obok książki można przejść obojętnie. Wobec wyraźnego zastoju rodzimych badań nad okupacją i konspiracją w Polsce, wydaje się wręcz, że lektura The French Resistance może stanowić ciągle jeszcze niestety rzadką okazję do tego, aby spojrzeć na nasze doświadczenia z szerszej perspektywy. A Wieviorka dostarcza do tego wystarczająco dużo materiału.

Przede wszystkim, poprzez syntezę znacznej ilości badań, które od ponad pół wieku rzucały na wewnętrzny francuski ruch oporu światło, zamierzam zaproponować jego kompleksową interpretację”, informuje nas autor we wstępie. I słowa dotrzymuje. Prowadzi nas od początków narodzin ruchu oporu, przez kolejne etapy jego rozwoju, takie jak działalność Maquis, Jeana Moulina i powstanie Krajowej Rady Ruchu Oporu, aż po udział w wyzwoleniu i uczestniczenie w powojennym życiu politycznym i społecznym. Pokazuje czym kierowali się członkowie podziemia wstępując do konspiracji, analizuje ich skład społeczny, poglądy polityczne, czy uczestniczyli w ratowaniu Żydów, w końcu po prostu opowiada – jak żyli.

Francja_VichyNie ma w tym wszystkim jednak próby znalezienia odpowiedzi ostatecznych. Świadom tego, że historia nie jest w stanie ich udzielić, stara się zwyczajnie poszerzyć nasze pole widzenia. Zamiast więc usuwać w cień dotychczasowe ustalenia i twierdzenia kilku pokoleń badaczy, dorzuca do nich swoje. Poczynając od tego najważniejszego, czyli czym jest ruch oporu. Wyróżniając ruch oporu zarówno jako organizację (Resistance) o określonej strukturze, hierarchii, celach i strategiach działania, jak i jako szerzej rozumiane zjawisko społeczne (resistance), wskazuje jego elementy charakterystyczne. Wśród nich widzi m.in. akcję, tzn. konkretne działania mające na celu zaszkodzenie okupantowi, jak i świadomość oporu. To ostatnie stwierdzenie wyjaśnia w bardzo prosty sposób – ktoś, kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej pomagał uciec Żydowi przed niemieckimi prześladowaniami, nie powinien być traktowany jako członek ruchu oporu.

Ten przykład otwiera autorowi drogę do ukazania tego, jak wiele form działania istniało w ruchu oporu, ale i jak trudno dzisiaj oceniać je. Opór Niemcom tak samo bowiem stawiali partyzanci ukrywający się kilka lat w lesie, jak i redaktorzy podziemnych gazet ukazujących się w Paryżu, zakonnice ukrywające żydowskie dzieci w klasztorze, czy w końcu rolnik, który pomógł partyzantom przewieźć rannego kolegę albo transport broni. Wszystko to były w jakiejś mierze akty oporu wobec wroga, ale na tyle różne, że nie sposób ich ze sobą zestawić.

GildeaNie znaczy to jednak, że autor ucieka od generalizacji. Przeciwnie – kiedy to tylko możliwe proponuje swoje wyjaśnienia szerszych zjawisk. Wynika to po części z jego przekonania, że historia Resistance wymaga w końcu odejścia od narracji kształtowanej przez ludzi żyjących w tamtych czasach, przez uczestników wydarzeń. Przy całym olbrzymim szacunku do nich, tłumaczy jakim może być to problemem dla badacza, chce ukazać ich historię bez retuszowania jej. Chce ją zrozumieć.

I tutaj kryje się wielka wartość tej pracy także dla polskiego czytelnika. Jeśli bowiem chcemy lepiej zrozumieć naszą historię, musimy zajrzeć jeszcze raz do lat drugiej wojny światowej, która zrodziła dziesiątki problemów z jakimi Polska boryka się po dziś dzień. A żeby pojąć maksymalnie wiele z tamtych lat, musimy zestawić polskie doświadczenia z doświadczeniami francuskimi, włoskimi, holenderskimi… Pomoże nam to dostrzec to co wspólne, jak i to co charakterystyczne tylko dla nas. Bez tego trudno wyciągać z przeszłości jakąkolwiek naukę. A historia, która niczego nie uczy, to zwykła opowieść – nie warta większej uwagi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Required fields are marked *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>